Sen nocy letniej
| | Jest tylko jedna taka noc w roku, kiedy mimo upływających godzin, mimo zachodzącego słońca, mimo niedostępnej pory, tylko jedne drzwi stoją otworem i witają każdego gościa. Te drzwi, to wejście do Muzeum Ziemi Wałeckiej, a ta noc, to Noc Muzeów. Wpisując się w ogólnopolską akcję, wałecka placówka postarała się zająć wieczór mieszkańców miasta w sposób szczególny i niebanalny, co jest bezprecedensowe nie tylko w skali wojewódzkiej. Muzeum Ziemi Wałeckiej już od dłuższego czasu dba o animowanie dziedzictwa kulturowego i wciąż nie przestaje zaskakiwać oryginalnymi pomysłami, jakie czekały na widza podczas tegorocznej Nocy Muzeów? |
O godzinie 17:05 na ulicy Pocztowej czas nie tylko się zatrzymał, ale cofnął do lat 20, a może 30. Na ulicę wyjechała parada samochodów zabytkowych, między innymi Ford A, Ford T, Mercedes Gazella i Chrysler Super. Były to czasy, kiedy o samochody dbało się szczególnie, były dowodem luksusu i wyjątkowości, którą mogli poczuć uczestnicy tego wydarzenia. Parada okrążyła Wałcz, a w jej trakcie rozdawano mieszkańcom zaproszenia na kolejne atrakcje Nocy Muzeów.
Kiedy auta zawitały ponownie w okolice ulicy Pocztowej na widzów czekały kolejne wydarzenia: „Noc Muzeów dla najmłodszych”, czyli niesamowita okazja, żeby przymierzyć eksponaty muzealne i postrzelać z broni (na sucho), co podczas normalnych odwiedzin jest zabronione i „W starym kinie”, czyli projekcja filmu. Prawdziwa gratka zaczęła się jednak o godzinie 18:30, kiedy otwarto, tytułowy tej nocy, wernisaż wystawy „Lata 20, lata 30…”. Tak licznych zbiorów, skompletowanych przez pracowników MZW, dawno już nie mieściły muzealne sale. Kolekcja jest bardzo bogata, a nad eksponatami można długo cieszyć oko, przyjechały one z Koszalina, Szczecina, Poznania, Włocławka, Warszawy i Torunia. Uwagę przykuwały przedmioty do poprawiania urody, którym zapewne niedaleko do narzędzi tortur, co kwitowali dowcipem mężczyźni odwiedzający wystawę.
Kolejnym punktem wieczoru była prelekcja starannie przygotowana przez prawdziwych pasjonatów automobilizmu Mistrza Mechaniki Pojazdowej Jacka Tobolskiego i Szymona Chwaliszewskiego pod tytułem: Czar czterech kółek, czyli historia motoryzacji i polskiej myśli motoryzacyjnych. To była uczta dla słuchaczy, a przywoływane opowieści i anegdoty zdobyły uwagę i sympatię obecnych.
Zakończenie imprezy zwiastował, z właściwym wydarzeniu przytupem, spektakl muzyczny „El Tango” w wykonaniu zespołu „La Fonica Quartet” i tancerzy „Milonqueros”. Było to bogate estetycznie widowisko, które przekonało do siebie ostatnich niezdecydowanych. W sentymentalnej atmosferze kończącego się dnia, na jeziorze Zamkowym, urządzono pokaz latających lampionów. W górę wzleciały nie tylko te rozświetlone obiekty, ale także nadzieje obecnych, aby przyszły rok również obfitował w tak bogatą ofertę na Noc Muzeów, czego Wałczanom i sobie życzymy. Był to prawdziwy „sen nocy letniej”, którego lepiej nie napisałby nawet Szekspir, a korzystając z zaufanych źródeł możemy podpowiedzieć, że w przyszłym roku, w salach muzealnych, zagości klimat strasznego dworu, w sam raz dla osób o mocnych nerwach, na co czekamy z niecierpliwością.
Autor \ źródło: Serwis UrokiPojezierza.pl