Nie spać, zwiedzać!
| | Tym krótkim hasłem najprościej określić można wydarzenie, jakie miało miejsce w ubiegły weekend w Wałczu. Mowa oczywiście o Nocy Muzeów, ogólnoświatowej akcji, dzięki której możemy zwiedzać muzea i galerie w nietypowej porze. Wałeckie muzeum po raz pierwszy przyłączyło się do tej imprezy, przyjmując jako motyw przewodni Madagaskar.
Wyspa, nazywana ósmym kontynentem, stała się inspiracją dzięki fotografiom Arkadego Fiedlera, słynnego polskiego podróżnika, który w latach 1937 – 1938 przebywał na Madagaskarze. |
Zdjęcia wzbogacone o eksponaty z PME w Warszawie oraz pochodzące z prywatnych zbiorów o. Franciszka Chrószcza weszły w skład wystawy „Madagaskar – wyspa kochających lemurów”, której wernisaż rozpoczął obchody Nocy Muzeów. Postać sławnego podróżnika przybliżył jego syn – Marek Fiedler. Opowieść wzbogacił pokazem unikatowych motyli przywiezionych specjalnie na ten dzień z Muzeum – Pracowni Literackiej Arkadego Fiedlera w Puszczykowie. | | | |
O kulturze Malgaszy opowiedziała Karolina Marcinkowska, na co dzień pracownik Działu Etnografii Krajów Pozaeuropejskich Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie. Afryka stała się jej pasją, odkąd wyruszyła na wolontariat wraz z Polską Akcją Humanitarną do Ghany. Jej największą fascynacją jest jednak Madagaskar. „Wyspa przodków” stała się terenem jej naukowych badań. Rzeźby nagrobne, kult przodków i wróżbici to świat, o którym, jak nas przekonała, trudno zapomnieć.
Spokój i powagę prelekcji zmąciła piracka szajka, która klnąc się na „100 tysięcy kartaczy” niespodziewanie opanowała muzeum. Część publiczności zakuta w łańcuchy stała się ich niewolnikami, inni po przejściu kilku prób odwagi, siły i sprytu mieli możliwość przyłączenia się do pirackiej bandy. Wyjęta spod prawa szajka z Trójgłowego, doskonale wcieliła się w piratów z Madagaskaru, bawiąc widownię czarnym humorem podszytym odpowiednią ilością rumu oraz perfekcyjnie przygotowanym pokazem szermierki historycznej. Dość nietypowe, jakby się wydawało połączenie wyspy pełnej przyjacielskich lemurów i groźnych piratów, okazało się mieć historyczne przesłanie. W XVII wieku wyspa stała się, drugą po Tortudze, bazą piracką.
Krwawe pirackie rozboje w muzealnym ogrodzie zakończył o. Grzegorz Krzyżostaniak z Zakonu Misjonarzy Oblatów Niepokalanej Maryi. Polscy misjonarze oblaci stanowią najbardziej liczebną grupę duchownych krzewiących wiarę chrześcijańską wśród Malgaszy. O. Grzegorz przedstawił swoje spostrzeżenia z kilkuletniej pracy misyjnej. Poza wieloma anegdotami, przywoływanymi podczas wystąpienia, przybliżył tradycyjne wierzenia Malgaszy.
Ostatnim prelegentem był Arek Ziemba, człowiek nietuzinkowy, globtroter, który zafascynowany relacjami Arkadego Fiedlera zorganizował rowerową wyprawę po Madagaskarze. Udało mu się dotrzeć do miejsc, w których pisarz przebywał, ale co ważniejsze odnalazł ludzi, którzy Arkadego Fiedlera pamiętają. Prelekcji towarzyszył pokaz zdjęć obrazujących trud ponad miesięcznej wyprawy, ale także, ukazujacej piękno wyspy. Dzięki uprzejmości autora wykonane przez niego zdjęcia dołączyły do naszej galerii.
W piracki klimat Madagaskaru doskonale wpisał się wałecki zespół Majtki Bosmana. Wszystkim miłośnikom szant nie trzeba ich bliżej przedstawiać. Zespół z niewielkim stażem, ale z ogromną charyzmą, poczuciem humoru i co najważniejsze umiejętnościami wokalnymi, ma już swoją publiczność, która nie zawiodła nawet w sobotni pochmurny i nieco mokry wieczór. Ale uznając, że skoro są szanty, to i woda być musi, nawet deszcz wpasował się w klimat imprezy...
Wróble na muzealnym dachu ćwierkają już, że była to, co prawda pierwsza, ale na pewno nie ostatnia wałecka Noc Muzeów. Zdradziły nam nawet, ze w przyszłym roku przeniesiemy się w klimat okresu międzywojennego. Zapraszamy za rok.
Autor \ źródło: Serwis UrokiPojezierza.pl\Lena