Jak wałczanie poszukiwali zamku
| | 24 kwietnia Roku Pańskiego 2010, z czterech stron świata, na turniej rycerski, na zamku wałeckim przybyła zacna brać rycerska, aby stoczyć bój o rękę wałeckiej starościanki. Jednak, o zgrozo! Zamku nie ma! A na dodatek nikt nie wie gdzie był!
Z wielkim zaskoczeniem przyjęli te wieści. Jednak tradycji musiało stać się zadość, mimo że zamku nie ma, a i ręka starościanki była dość niepewna, punktualnie w południe miecze rycerskie się skrzyżowały.
|
Tak oto rozpoczęła się impreza plenerowa organizowana przez Muzeum Ziemi Wałeckiej, nad którą patronat medialny sprawował portal UrokiPojezierza.pl. Zacna brać rycerska rozbiła swój obóz nad jeziorem Raduń i zachęcała mieszkańców Wałcza do poszukiwań zamku. Wśród wojów i rycerzy znaleźli się: Grupa Historyczna Migdard i Bractwo Rycerzy Bezimiennych – wałecka brać rycerska dzielnie wspomagająca Muzeum w roli gospodarzy spotkania, Grupa Śpiewacza DRA – piękne dzierlatki o słowiczych głosach ze Sławogrodu (Czaplinek), GOH Alba Crux – grupa pątników wędrujących do Ziemi Świętej, Bractwo Maltańskie – wytrwali wojownicy, którzy niejeden miecz stępili biorąc udział w wyprawach krzyżowych, Hufiec Przedni Wójtostwa Lębork – dzielni rycerze pamiętający wydarzenia wojny trzynastoletniej, Grupa Historyczna Wielewit – prezentująca wybrane elementy kultury materialnej i duchowej Słowian sprzed tysiąca lat, a dokładniej z okresu dynastii wczesnopiastowskiej.
Zgodnie z zapowiedziami miecze rycerskie krzyżowały się wielokrotnie, zarówno w walkach indywidualnych, jak i w szyku. Mimo zaciekłych starć i szczęku mieczy życie obozowe toczyło się swoim rytmem. Odwiedzający obóz mogli spróbować potraw dawnej kuchni – podpłomyków czy też wschodnich potraw o zaskakujących nazwach - humus i ftiry. Tajniki swojej pracy odkrywali rzemieślnicy wykonujący często już zapomniane zawody – rogownik, tkaczka, stolarz, garncarz, bartnik.
Jako, że pojedynki rycerskie nie mogły odbyć się bez sowitej porcji humoru i zabawy, zadbali o to Kuglarze – wędrowna trupa aktorska przemieszczająca się z miejsca na miejsce wzbudzając swoim pojawieniem się ogólne poruszenie. W mury miast i grodów wnosili śmiech i radość, ale też zamęt, godząc swobodnym zachowaniem w obyczajność ludzi osiadłych. Podobnie było i u nas. Spektakl teatralny na wolnym powietrzu zaprezentowany przez aktorów Teatru Gry i Ludzie przyciągnął sporą widownię. Popisy akrobatów, żonglerów, dmuchacza ognia, przerywane awanturą o piękną, ale swawolną skoczkę, wniosły dużo humoru i często dosadnego dowcipu. Kilka typowych dla epoki scenek – walka z groźnym smokiem, rozbuchany zmysłowo taniec z kozłem, męskie zaloty do cnotliwych panien z zamku, pokazały widzom epokę średniowiecza z ciut innej strony niż mamy okazje poznawać ją zazwyczaj – pełną radości i zabawy, pozornie w tej epoce nieobecnych.
Ostatnim punktem programu były koncerty. Zaprezentowały się dwa zespoły – Percival – grupa Słowian grająca na zapomnianych już instrumentach oraz Coorp – panowie prosto z kurpiowskiej puszczy grający tradycyjne dla swojego regionu piosenki w nowych, zaskakujących aranżacjach.
Zamku niestety nie udało się odnaleźć, ale nie tracimy nadziei...
Impreza zakończyła się wraz z zachodem słońca, ale pozostało jej przesłanie. Wałcz, niegdyś miasto o strategicznym położeniu mogło szczycić się posiadaniem zamku. Dziś nie jesteśmy nawet w stanie zlokalizować jego położenia. Wszystko to spowodowane jest brakiem strefy archeologicznej w naszym mieście, obchodzącym w tym roku swoje 707. urodziny. Jej wprowadzenie pozwoliłoby zapełnić puste dziś stronice historii miasta.
Już niedługo obszerna fotogaleria z imprezy. Zapraszamy!
Autor \ źródło: Serwis UrokiPojezierza.pl\Lena